czwartek, 21 kwietnia 2011

koszty wyprawy do USA

Dla tych, którzy sami planują wyprawę do USA i liczą czy im starczy kasy, spieszę z pomocą. Ci, którzy nie planują, ale są ciekawi ile taka przyjemność kosztuje, też mogą przeczytać :)

Nasza wyprawa, trwająca od 17.01.2011 do 15.04.2011 (89dni) kosztowała w sumie 31 300 PLN + 3800 PLN bilety lotnicze. Średnio wydawaliśmy 117$ dziennie (czyli 58,5$ dziennie na osobę), z tym, że część noclegów mieliśmy za darmo, dzięki couchsurfingowi i uprzejmości Pani Elżbiety. Dokładnie 37 noclegów, czyli 42% mieliśmy bezpłatnych. Resztę nocy spędziliśmy w hostelach, które okazały się bardzo fajnym rozwiązaniem. Noclegi w hostelach, we wspólnych pokojach kosztowały ok. 25$ za osobę (najtańszy w Lafayette 16$, droższe w Californi - ok, 30 $) Najdroższy był hostel w NYC - 44$/osoba/noc)
na obiady wydawaliśmy 10-20 $ dziennie (razem na nas obojga), z reguły nie przekraczaliśmy 13$. Płatki, owsianka i inne zakupy w markecie były tanie. Myślę że nasze dzienne wyżywienie zamykało się w 30$. Czyli samo jedzenie i spanie to koszt ok. 40$dziennie na osobę.

Oczywiście najdroższe były opłaty za transport. Zrobiliśmy kilka dużych skoków - z Orlando do Nowego Orleanu autobusem (greyhound), z Nowego Orleanu do Los Angeles pociągiem (Amtrak) z Los Angeles do Yosemite i San Francisco pociągiem, z Los Angeles do Waszyngtonu i z Nowego Jorku do Miami samolotem.
Dość często płaciliśmy za wstępy - najdroższe były: wycieczka w Everglades, Disneyworld i Kennedy Space Center, ale wszystkie były warte swojej ceny. 4 razy wypożyczyliśmy samochód, łącznie na 17 dni.

Tak jak mówiłam, wydawaliśmy średnio 117$ dziennie. Gdyby nie couchsurfing, ta kwota wzrosłaby mniej więcej do 144$ dziennie na nas obojga.

Nie wierzcie więc w bajania przewodnika Lonely Planet straszącego, że absolutne minimum, jakie trzeba mieć przy najbardziej budżetowym zwiedzaniu to 100$ dziennie na osobę. Cóż, nam, przy budżetowym, ale nie nazbyt oszczędnym podróżowaniu, wyszło 59$/osoba/dzień, a bez pomocy couchsurfingu byłoby 72$/dzień/osoba, czyli nadal znacznie mniej niż podaje przewodnik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz