niedziela, 6 marca 2011

3.03 Malibu z Chrisem

Przenieslismy sie do Malibu, do mieszkania niejakiego Chrisa. Samo Malibu bylo fajne (kolejna miejscowosc bogatych) ale Chris i to co nam pokazal bylo jeszcze lepsze.
Jak tylko tam dotarlismy i zapoznalismy sie z nim troche - jest wesolym panem po 50 wlasnie otwierajacym swoja nowa firme. Zajmuje sie organizowaniem zajec dla mlodziezy o uzaleznieniach. Z poprzedniej firmy/organizacji w ktorej pracowal w tym charakterze odszedl, bo nie podobala mu sie nowa filozofia firmy i wieksze nastawienie na zysk :) i teraz zaklada swoja organizacje non-profit w ktorej bedzie pracowal :)

Po krotkim relaksie z Chrisem pojechalismy z nim pozwiedzac okolice (zaproponowal nam, ze pokaze nam ciekawsze okolice). Zabral nas na najladniejsza plaze jaka dotad widzielismy:
https://picasaweb.google.com/maaniuch/California#5580071649199170594
Swietne tam byly nie tylko skaly i fale rozbijajace sie wprost o kamienie ale tez zyjatka i kolory i w ogole wszystko.

Potem pojechalismy na inna, juz nie taka ladna plaze, ktora miala inne uroki w postaci rzadkich roslin i nieco innej bodowy geologicznej:
https://picasaweb.google.com/maaniuch/California#5580073802370393346
https://picasaweb.google.com/maaniuch/California#5580075147043761042
potem Chris zabral nas w jeszcze kilka innych miejsc a na koniec dnia zaproponowal przejazdzke na motorze. Zdjec z tego nie mamy, a szkoda, bo widoki byly chyba jeszcze bardziej zapierajace dech. Malibu jest miejscowoscia plazowa, ale zaraz za droga biegnaca wzdluz brzegu zaczynaja sie gory. Motorowa przejazdzka byla wiec gorska i piekna :) Sama jazda motorem tez byla emocjonujaca - zalety roweru jesli chodzi o bliskosc z przyroda i samochodu jesli chodzi o szybkosc i brak zmeczenia :) Dla mnie tez jednak byly wazne wady w postaci halasu i wiatru... Tak czy siak, widoki byly niepodwazalnie cudowne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz