Chwila czasu sklania mnie do podzielenia sie kolejna obserwacja.
USA jest krajem bardo przyjaznym niepelnosparwnym. Zanim zobaczylam jak to wyglada tutaj myslalam ze w Polsce nie jest zle pod tym wzgledem- co prawda slyszalam od czasu do czasu narzekania i wypunktowywanie utrudnien ale tez spotykalam czesto (jak mi sie wydawalo) podjazdy, windy i inne ulatwienia. Teraz widze jak bardzo sie mylilam.
Tu podjazdy i windy sa wlasciwie w kazdym budynku uzytecznosci publicznej- w hotelach, restauracjach, kawiarniach, informacjach turystycznych, lotniskach i dworcach, muzeach, urzedach, disneylandzie, nawet parkach narodowych! Co wiecej zwykle nie jest to tylko podjazd ale tez wszystko inne co umozliwia niepelnosprawnym pelne kozystanie z budynkow i zapewnia samodzielnosc. Np. Drzwi otwierane klamka maja specjalny przycisk dla niepelnosprawnych, ktory otwiera dla nich drzwi albo w restauracjach sa wieksze i nizsze stoliki. Ulatwienia sa tez w lazienkach. Wlasciwie nie zdaza sie zeby nie bylo toalety dla niepelnosprawnych. Nawet toi toiki na srodku pustyni mialy dodatkowe miejsce, podjazd i porecz. W kadym hostelu, kazdej restauracji jest toaleta dla niepelnosprawnych. W hostelach najczesciej jest tez dla nich specjalny, wiekszy prysznic.
Poza tymi usprawnieniami infrastrukturalnymi, w pomoc niepelnosprawnym zaangazowane sa tez zasoby ludzkie. W wielu miejscach zatrudnieni sa specjalni pomocnicy ale wlasciwie wszelcy uslugodawcy sa zawsze gotowi pomoc - np. w autobusach komunikacji miejskiej nie tylko jest zawsze miejsce i podjazd dla wozkow ale tez kierowca zawsze sluzy pomoca. na widok niepelnosprawnego opuszcza podjazd, wstaje i sklada siedzenia, tak zeby wozek mogl wjechac, a potem pomaga go przypiac pasami. W muzeach i innych publicznych miejscach jesli np.winda wymaga obslugi zawsze na miejscu czuwa pracownik gotowy we wszystkim pomagac.
Rzuca sie w oczy tez nastawienie zwyklych, pelnosprawnych ludzi - za kazdym razem kiedy na horyzoncie pojawia sie ktos na wozku, wszyscy grzecznie ustepuja mu miejsca i cierpliwie czekaja az procedura jego wjazdu sie zakonczy.
Jesli chodzi o samych niepelnosprawnych, to to co nam sie pierwsze rzucilo w oczy, to ich nowoczesne wyposazenie. Czlowieka na wozku inwalidzkim poruszanym mechanicznie ze swieca szukac. Widzielismy zaledwie kilka takich staromodnych egzemplarzy ;-). Standardem sa wozki elektryczne o roznych rozmiarach i klasie. Nawet bezdomni czesto poruszaja sie na elektrycznych wozeczkach.
Kolejna rzecz - na ulicach widac duzo wiecej niepelnosprwnych niz u nas. Mysle ze nie wynika to z tego ze jest tu wiecej niepelnosprawnych tyko raczej z faktu, ze w Polsce nie bardzo maja mozliwosci poruszac sie po miescie wiec po prostu nie wychodza. Tu moga funkcjonowac normalnie, wiec funkcjonuja.
Nie tylko niepelnosprawni ruchowo maja sie tu dobrze. Zauwazylismy, ze bardzo rozpowszechnione sa tu aparaty sluchowe. I to nie tylko takie poglasniajace, jakich czesto uzywaja staruszkowie, ale tez takie z rurka do srodka ucha. W kilku miejscach spotkalismy osoby z takimi aparatami, normalnie pracujace i funkcjonujace w zyciu spolecznym. Np. Jeden ze straznikow w parku Yosemite mial wewnetrzne aparaty w obu uszach i normalnie oprowadzal wycieczki po parku! Nie mam 100% pewnosci ale jestem prawie pewna, ze byl po prostu nieslyszacy bez tych apartow ale mimo to mogl normalnie funkcjonowac. Jedyne co go odroznialo to ze mial rurki w uszach i troche seplenil, no i jak ktos z grupy chcial zadac pytanie to musial podejsc blizej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz