Pogoda sie popsula i popsula nam plany.... Zrobilo sie zimno (ok. 5-7) stopni a my rozpieszczeni florydzkimi upalami bylismy zgubieni... W zwiazku z tym kolejne dwa dni byly raczej ubogie - zwiedzilismy tylko atrakcje w zamkniętych pomieszczeniach.
Po poludniu 8.02 umowiliśmy sie z naszym szwajcarskim kolegą Samem, w celu pójścia razem do jednego z licznych Nowo Orleańskich klubów z muzyką na żywo. Trafiliśmy na skraj Francuskiej dzielnycy do świetnej knajpy, do której zachodzą nie tylko turyści ale też prawdziwi lokalsi. To co tam spotkaliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Klubik był super niepozorny - mały, niezbyt starannie urządzony. Z brzegu mieli małą scenkę na której rozsiadł sie zespół - Kontarbas, gitara basowa, banjo, perkusja, trąbka, puzon, saksofon. Już samo zestawinie robi wrażenie :) Muzyka była super. Niby jazz, ale zupełnie inny od tego, jakie spotyka sie w Polsce - nie była to muzyka smętnych wirtuozów tylko pełna życia i energii, złożona z plejady dzwięków i melodii Muzyka. Słuchało sie z przyjemnością, zwłaszcza, że wstęp był za darmo. Ale najlepsze mialo dopiero nastapic :) W pewnym momencie do knajpy weszlo dwoje mlodych ludzi. Zamowili drinki, zdjeli wierzchnia odziez i ... zaczeli tanczyc. Ale nie podrygiwac w blizej nie znanym rytmie i przytupywac niemrawo tylko tanczyc calkiem profesjonalnie. Wyczyniali najdziksze figury, obroty, zalamania rytmu i wymachy cialem. Tanczyli tak swietnie, ze mialam ochote dac im napiwek! Z wrazenia zagadnelam stojaca obok mnie pania i dowiedzialam sie, ze ta dwojka to miejscowi instruktorzy tanca :) :) Uspokoilam sie troche, ale tylko na chwile bo zaraz po tym weszlo do klubu jeszcze pare osob, ktore po krotkim przywitaniu sie z muzykami i tancerzami sami zaczeli tanczyc i to nie mniej dobrze. Tanczyli w roznych zestawieniach i wchodzac wprost z ulicy wlaczali sie do zabawy. W trakcie koncertu (i pokazu swietnego tanca) jeden z muzykow pozegnal sie ze wszystkimi i sobie poszedl a po jakiejs pol godzinie przyszedl inny gosc i po krotkim przywitaniu usiadl na wolnym miejscu na scenie i dolaczyl sie do koncertu :) Stalismy oniemiali patrzac na ten pokaz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz